David William Goodall był urodzonym w Anglii australijskim botanikiem i ekologiem. 10 maja 104-latek zakończył życie przez dobrowolną eutanazję, będąc otoczony rodziną w klinice Life Circle w Bazylei w Szwajcarii.
W ostatnich godzinach delektował się ulubioną kolacją - rybą z frytkami i sernikiem - i zmarł, słuchając „Ody radości” Beethovena.
Wspomagane samobójstwo - czynność zakończenia życia z pomocą lekarza - jest dość kontrowersyjnym tematem. Niektórzy, podobnie jak osoby religijne, uważają, że decyzja o zakończeniu życia, nawet jeśli odbywa się to bez użycia przemocy, jest grzechem. Inni, jak grupa pro-eutanazji Exit International, utrzymują, że „kontrola śmierci nad życiem jest podstawowym prawem obywatelskim, od którego nie należy wykluczać nikogo zdrowego umysłu”.
Tylko niektóre kraje - jak Kanada, Belgia, Holandia, Luksemburg, Kolumbia i Szwajcaria - zezwalają na wspomagane samobójstwo książek. Właśnie dlatego Goodall, 12-letni dziadek, który zebrał darowizny w wysokości 20 000 $ na sfinansowanie podróży do Szwajcarii, musiał podróżować tak daleko od swojej ojczyzny, aby otrzymać śmiertelną dawkę, która zakończy jego życie. Wcześniej opowiadał się za prawem do śmierci przez dobrowolną eutanazję w Australii, gdzie praktyka ta jest nielegalna.
Rozmawiając z CNN zaledwie dwa dni przed śmiercią, 104-latek powiedział, że podjął decyzję ze względu na fakt, że jego zły stan zdrowia nie zapewniał mu jakości życia, którą kiedyś cieszył się.
„Moje życie spędziłem na polu (pracuję), ale nie mogę teraz wyjść na pole” - powiedział. „Chciałbym móc znów wejść do buszu i zobaczyć, co jest wokół mnie… Wciąż mógłbym cieszyć się śpiewem ptaków… Ale mój brak widzenia poważnie to pogorszyłby… W moim wieku wstaję rano. jem śniadanie. A potem siedzę do obiadu. Potem jem lunch i po prostu siedzę. Po co z tego?
Goodall, który nie podobało mu się to, że musiał udać się na cały świat, aby zakończyć swoje życie, powiedział, że ma nadzieję, że rozgłos otaczający jego śmierć zachęci inne kraje do zalegalizowania wspomaganego samobójstwa.
„Chciałbym, aby inne kraje podążały za przykładem Szwajcarii i udostępniły te udogodnienia wszystkim klientom, jeśli spełniają one wymagania, a nie tylko wiek, ale także zdolności umysłowe” - powiedział.
Dodał, że „nie może się doczekać” tej procedury i nie boi się śmierci, zamiast tego wita ją, gdy nadejdzie.
„Proces umierania może być raczej nieprzyjemny, ale nie musi tak być - i mam nadzieję, że nie będzie dla mnie” - powiedział.
Doradzając innym, jak prowadzić tak niezwykłe życie, jak on, zachęcał ludzi, by „korzystali z wszelkich okazji - o ile te możliwości nie wyrządzają szkody innym ludziom”.
Na środowej konferencji prasowej w środę naukowiec był w dobrym nastroju, ubrany w koszulę z napisem „Starzenie się z haniebnością”, śpiewając jednocześnie kilka taktów „Oda do radości”.
„W moim wieku lub mniej niż w moim wieku, ktoś chce mieć swobodę wyboru śmierci, kiedy śmierć nastąpi we właściwym czasie”, powiedział.
Aby uzyskać wskazówki, jak żyć tak długo, jak nieżyjący już Goodall, zapoznaj się ze 100 łatwymi sposobami życia do 100.
Diana Bruk Diana jest redaktorką, która pisze o seksie i związkach, współczesnych trendach randkowych oraz zdrowiu i zdrowiu.