Spacerując z psem kilka dni temu, widziałem coś, co jeszcze kilka lat temu mogłeś uznać za dziwaczne. Mężczyzna zatrzymał swój niebieski samochód na środku ulicy, wyszedł, sfilmował się, jak szalenie gestykuluje, jak w filmie rapowym - prawdopodobnie dla Snapchata - a potem odjechał. Takie jest życie w 2018 roku, w którym wersja nas samych, którą prezentujemy online, wydaje się ważniejsza niż ta, w której aktualnie żyjemy.
Wszyscy mamy tego przyjaciela, który naprawdę nie jest w stanie wysiąść ze swojego telefonu - taki typ, który przesuwa się przez Tinder podczas randki Tinder, który planuje brunch z przyjaciółmi na Facebooku podczas brunch z inną parą przyjaciół, który może: stań w linii spożywczej przez minutę, bezmyślnie sprawdzając co najmniej cztery różne aplikacje.
Niestety, według najnowszych danych, coraz więcej Amerykanów zamienia się w tę obsesję na punkcie smartfona.
Pew Research Center odkryło, że 26 procent dorosłych Amerykanów przyznaje się do bycia online „prawie stale”, w porównaniu z 21 procentami w 2015 roku. Kolejne 43 procent przyznało się do bycia online „kilka razy dziennie”. Tylko 8 procent Amerykanów zgłosiło się do Internetu tylko raz dziennie.
Jak można się spodziewać, większość osób uzależnionych od Internetu ma mniej niż 50 lat. 39% dorosłych w wieku od 18 do 29 lat i 36% dorosłych w wieku od 30 do 49 lat przyznało się do bycia online „prawie stale. „ Co ciekawe, wydaje się, że istnieje również pewna korelacja między dochodami a czasem spędzanym online, ponieważ 35% osób, które zarobiły 75 000 USD lub więcej, zgłosiło nieprzerwane korzystanie z Internetu, w porównaniu z jedynie 23% osób, które zarobiły od 50 000 do 75 000 USD.
Inne dane demograficzne, które wydawały się szczególnie podatne na bycie online 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, obejmowały dorosłych z wykształceniem wyższym, Afroamerykanów i osoby mieszkające na obszarach innych niż wiejskie.
Chociaż w Ameryce jeszcze się to nie wydarzyło, wiele krajów - na przykład Australia, Chiny, Japonia, Indie, Włochy, Japonia, Korea i Tajwan - oficjalnie uznało uzależnienie technologiczne za zaburzenie psychiczne. Obawa związana z tym, co niektórzy eksperci nazywają „cyfrową heroiną”, jest na tyle silna, że Jana Partners i CalSTRS, dwaj główni inwestorzy Apple, wywierali ostatnio na publiczną presję na Apple, aby zajął się wysoce uzależniającymi właściwościami iPhone'a i ich długoterminowym ryzykiem.
Martwisz się, ile czasu spędzasz online? Przeczytaj 20 znaków uzależnienia od smartfona, aby zobaczyć, czy potrzebujesz pomocy.