Istnieje wiele celebrytów, którzy są na Tinderze, ale napotykają oni bardzo unikalną przeszkodę (wraz ze wszystkimi zwykłymi, które normalnie mamy). Zach Efron doskonale podsumował to w 2016 roku, kiedy przyznał, że podczas korzystania z aplikacji nikt nigdy nie zrobił na nich zgody, ponieważ uważali, że to fałszywe konto. Ponieważ większość A-listerów lubi umawiać się z innymi sławnymi ludźmi, uważasz, że musi istnieć tajna aplikacja, z której mogą korzystać najbardziej „elitarni” członkowie społeczeństwa.
I jest. Nazywa się Raya.
Jeśli słyszałeś o tym wcześniej, to prawdopodobnie szeptano przez ludzi, którzy spędzali czas w określonym tłumie, ponieważ jednym z powodów, dla których aplikacja przyciąga tak wielu celebrytów, jest to, że w czasach, gdy wszystkie nasze dane wydają się rozdawana za jednym razem, Raya utrzymała poziom ekskluzywności. To klub nocny, o którym wiedzą tylko ci, którzy są „ znani ”, a jego emcee został niedawno zaprezentowany jako 34-letni Daniel Gendelman w „ The New York Times” .
Zgodnie z profilem Raya - hebrajskie słowo „przyjaciel” - zaczęło się w 2015 r., Chodziło o to, że byłaby to aplikacja, która wydawałaby się „bardziej jak przyjęcie obiadowe”, która zgromadziła grupę interesujących, zrealizowanych i inteligentni ludzie, którzy mieli jedną wspólną cechę: sukces. (To, a bardziej prawdopodobne, że nie wygląda).
W utworze Gendelman próbuje odejść od idei, że aplikacja jest wodopojem dla śmietanki społeczeństwa, podwyższonej wersji The League, która rozpoczęła się jako aplikacja dla absolwentów Ivy League i od tego czasu rozszerzyła się na każdy, kto jest konwencjonalnie przystojny i pracuje zarobkowo. Starał się sprawiać wrażenie, jakby ludzie, którzy to przeszli - którzy robią to dzięki algorytmowi i tajnemu komitetowi złożonemu z 500 członków, którzy głosują na każdego wnioskodawcę - nie są tak sprawni i wspaniali jak „rad” (cokolwiek to znaczy).
Ale w rzeczywistości jest to, jak to określił jeden użytkownik, „Soho House of dating apps”, zamieszkały przez projektantów filmowych, fotografów, autorytetów, profesjonalnych sportowców, dyrektorów generalnych, supermodelki, i to, co wydaje się być całym zespołem redakcyjnym Conde Nast. Mówi również, że według Times każdy w aplikacji ma „ośmiopak abs i absurdalne linie szczęki”.
W związku z tym na liście oczekujących ma ponad 100 000 osób. Przy zaledwie 8 procentach przyjętych kandydatów, wskaźnik przyjęć jest nawet niższy niż w Harvard Business School. Jeden z wnioskodawców zaoferował nawet 10 000 USD w gotówce w zamian za konto w mediach nazywanych „Illuminati Tinder”, ale to właśnie takie snobistyczne zachowanie, które aplikacja chce wyeliminować.
„Istnieje wiele zastosowań, w których jest to tylko Lamborghini, jacht i prywatny samolot, a my po prostu mówimy:„ Do zobaczenia później ”- powiedział Edelman.
Co jest prawdopodobnie dobrą rzeczą, ponieważ badania naukowe niedawno wykazały, że kobiety i tak nie są już zainteresowane krzykliwymi mężczyznami.
Jak dotąd aplikacja wydaje się działać skutecznie, nie tylko pod względem dopasowywania elitarnych singli, ale poprzez unikanie tego rodzaju okropnych zachowań online, które prowadzą do zjawy, orbitowania, bombardowania R i innych terminów opisujących straszne czyny, które są wszechobecne w erze cyfrowej.
A jeśli uda ci się wejść - jak zawsze w elitarnych klubach, pomaga mieć znajomych, którzy już tam są, wraz z kilkoma tysiącami obserwujących na Instagramie - kosztuje to tylko 7, 99 USD miesięcznie, z dodatkową opcją zwiększenia profilu dla kolejne 2, 99 USD miesięcznie. Ale jeśli jesteś jednym z 92 procent z nas skazanych na życie w Tinderze, możesz zapoznać się z poradami ekspertów, których nauczyłem się od trenera randek Pro Online.
Diana Bruk Diana jest redaktorką, która pisze o seksie i związkach, współczesnych trendach randkowych oraz zdrowiu i zdrowiu.