Jako terapeuta, który koncentruje się na nowoczesnej miłości, pracuję z osobami i parami przy dekodowaniu ich relacyjnych doświadczeń. Pytania te obejmują: „Dlaczego byłem widmem?” na „Czy jestem z niewłaściwą osobą?” Każda eksploracja ma na celu odpowiedź na zasadnicze pytanie: „Dlaczego to połączenie nie działa i jak to zrobić?”
Co to jest teoria przywiązania?
Teoria przywiązania, wprowadzona przez brytyjskiego psychologa Johna Bowlby'ego w latach 50. XX wieku, jest najczęściej cytowaną i rzetelną nauką, jaką mamy, aby pomóc nam zrozumieć, w jaki sposób odnosimy się do innych i dlaczego wybieramy ich jako partnerów. Obserwacje dynamiki matki / niemowlęcia zostały wykorzystane jako podstawa, aby pokazać nam, że relacje, które mamy z naszymi rodzicami lub opiekunami jako dziećmi, wpływają na typy relacji, jakie mamy z naszymi romantycznymi partnerami.
Pomimo uniwersalnego zastosowania teoria przywiązania została skrytykowana za to, że jest etnocentryczna i ignoruje różne konteksty kulturowe, w których jest zakorzeniona. Na przykład niektóre zachowania w kulturze zachodniej mogą być postrzegane i interpretowane w różny sposób w niektórych kulturach azjatyckich. Ważne jest, aby pamiętać, że to, co tu proponuję, jest jedynie modelem i że ustalone opisy mogą nie opisywać cię całkowicie.
Jaki jest mój styl przywiązania?
Zgodnie z teorią przywiązania każdy z nas odnosi się na jeden z trzech różnych sposobów. Żaden z tych stylów nie jest „zły” ani „dobry”. Zamiast tego ukierunkowują nas na nasze potrzeby, abyśmy mogli lepiej wspierać siebie i wybierać partnerów, którzy są dla nas najbardziej odpowiedni.
Niespokojny styl przywiązania (20 procent populacji)
Te osoby martwią się o swoje relacje i często martwią się o zdolność partnera do odwzajemnienia się miłością, którą dają. Przykładowe przekonania: Mój partner nie chce być ze mną tak blisko, jak ja; Mogę dostosować swój nastrój do potrzeb mojego partnera; Jeśli mój partner jest w złym humorze, automatycznie wierzę, że zrobiłem coś źle.
Wiele niespokojnie przywiązanych dzieci było zmuszonych do dostrojenia się do potrzeb opiekuna lub miało rodzica, który nie pielęgnował ich niezależności, ucząc się, że aby „dostać”, musieli najpierw „dać”. Utrudniało im to uwierzyć, że są kochani za to, kim są u podstaw, a nie tylko za to, co robią dla innych. Ich iloraz miłości może zależeć od aprobaty młodych ludzi.
Unikalny styl przywiązania (25 procent populacji)
Osoby te czują się częścią „my”, co oznacza, że utracono niezależność, a zatem unika się intymności. Przykładowe przekonania: nie potrzebuję nikogo; Mogę to wszystko zrobić sam; Jeśli nie polegam na innych, nie mogę ich zranić.
W tym przypadku dziecko zostało zmuszone do przystosowania się do świata, w którym figurki przywiązania nie były dostępne, dlatego zamieniły się w zabawki, książki i wyobrażone relacje jako zamienniki. Opiekunowie mogli być odpychani przez potrzebę bliskości dziecka.
Bezpieczny styl załączników (50 procent populacji)
Osoby te czują się swobodnie z bliskością i często mówi się, że są ludźmi „kochającymi”, utrzymującymi słaby punkt między niezależnością a współzależnością. Przykładowe przekonania: zasługuję na dawanie i otrzymywanie miłości i przywiązania; Uważam, że moim prawem jest zaspokojenie moich potrzeb i moim obowiązkiem jest ich wspierać; Popieram własną niezależność i niezależność osoby, z którą jestem w związku.
U dzieci z bezpiecznym przywiązaniem widzimy, że mogą swobodnie prosić o to, czego chcą, i łatwo je uspokoić, gdy tego nie dostaną. Oznacza to, że ich opiekunowie byli często emocjonalnie - nie tylko fizycznie - obecni, dostrojeni i akceptujący potrzeby swoich dzieci.
Nauka przyciągania romantycznego
Jak na ironię, ludzie z niespokojnymi i unikającymi stylami przywiązania często kończą się relacjami. „Z prawie wszystkimi parami, z którymi współpracowałem, począwszy od par latynoskich, par międzyrasowych młodych i starszych, par homoseksualnych i heteroseksualnych, nawet par poliamorycznych, nie wspominając już o tych, którzy chcą być w związku, odkryłem, że ludzie prawie zawsze przyjmują ze sobą jedną z dwóch uzupełniających się ról ”, pisze terapeutka pary z Nowego Jorku Benjamin Seaman w swojej książce The Hidden Dance.
W najbardziej niespokojnych stanach dynamika relacji lęk / unikanie może być boleśnie nieskuteczną i monotonną grą typu push and pull. Z tego powodu niektórzy eksperci ds. Relacji zalecają, aby systemy niespokojne i unikające opierały się randkom i zamiast tego łączyły się z bezpiecznymi systemami.
W swojej książce Attached psychiatra i neurobiolog dr Amir Levine i Rachel Heller ostrzegają osoby przed myleniem aktywowanego systemu przywiązania - tęsknoty za osobą, która wysyła wiadomości, że jest ona niedostępna - z uczuciem miłości. „Następnym razem, gdy umówisz się z kimś i poczujesz niepokój, niepewność i obsesję - tylko po to, by co jakiś czas czuć się uszczęśliwionym - powiedz sobie, że najprawdopodobniej jest to aktywowany system przywiązania, a nie miłość. Prawdziwa miłość w sensie ewolucyjnym oznacza Święty spokój."
W rzeczywistości trudno zaprzeczyć istnieniu czegoś, co wydaje się miłością. Nie wspominając o tym, że wielu z nas jest już głęboko zakorzenionych w niespokojnych / unikających związkach, dlatego proponuję ramy i zestaw pięciu narzędzi do poruszania się w konfliktach relacji w sposób, który lepiej służy Tobie i Twojemu partnerowi.
1. Zrozumieć paradoks zależności.
Paradoks zależności mówi, że możemy być niezależni tylko wtedy, gdy mamy przewidywalny związek z zależnością. Na przykład dzieci z bezpiecznymi przywiązaniami są w stanie podejmować ryzyko i odkrywać wyłącznie dlatego, że wiedzą, że ich opiekunowie pozostaną niezawodnym źródłem obecności i opieki po powrocie do bazy domowej. Podobnie w wieku dorosłym, aby czuć się bezpiecznie w romantycznych związkach, nasi partnerzy muszą być w stanie odpowiedzieć na pytanie „jeśli będę cię potrzebować, będziesz tam dla mnie?” afirmatywnie.
Tymczasem w kulturze zachodniej bycie nazywanym „zależnym” lub „potrzebującym” jest obraźliwe i kojarzy się ze słabością. A przecież wiemy z nauki, że ludzie są podłączeni do połączenia i ci z nas, którzy mają relacje wysokiej jakości, żyją dłużej i zdrowiej, doświadczają mniejszej utraty pamięci i pogorszenia funkcji poznawczych. Kojące efekty połączenia można nawet zobaczyć na skanach obszarów głęboko w mózgu.
W swoim badaniu pary heteroseksualnych z 2006 r. Badacz Jim Coan stwierdził, że kiedy ukochana osoba trzyma rękę w trudnej sytuacji, usuwa ból. Ci, którzy zostali dotknięci przez swoich partnerów, ocenili ból znacznie gorzej niż ci, którzy musieli odczuwać sam ból. Przeformułowanie „potrzeby” jako „ludzkości” jest niezbędnym pierwszym krokiem w budowaniu skutecznych połączeń.
2. Zidentyfikuj protestujące zachowanie.
Z powodu naszej podstawowej potrzeby bliskości protestujemy, gdy jej nie rozumiemy. Zachowanie protestacyjne to działanie, które ma na celu zwrócenie uwagi naszego partnera, aby upewnić się, że pozostajemy w stosunku do siebie. Działania te mogą obejmować nadmiar SMS-ów i próby wzbudzenia zazdrości partnera, przewracanie oczami, wychodzenie z pokoju, ignorowanie połączeń i grożenie zerwaniem relacji. Każdy z nich jest próbą zauważenia i wezwaniem do połączenia; jednak ich wpływ często skutkuje komunikowaniem przeciwnych nastrojów.
Zamiast protestować, potwierdź, że twój system przywiązania jest aktywowany, wskazując ci potrzebę, którą możesz mieć. Zadaj sobie pytanie: czego teraz potrzebuję, skoro mój partner mi nie daje? I czy jest to potrzeba, którą mogę zaspokoić, pozyskać z innego związku w moim życiu lub znaleźć słowa, o które mógłbym poprosić partnera w zwięzłej prośbie?
3. Rozróżnij przeszłość od teraźniejszości.
Kiedy nasza reakcja emocjonalna wydaje się nadmierna (czuję się jak „nieważne” dla mojego partnera, ponieważ zapomniała wyprowadzać psa) lub osłabiona (przewraca oczami, gdy mój partner płacze) w stosunku do jej wyzwalacza, prawdopodobnie ma ona historyczne korzenie. Rozróżnienie ran z przeszłości i obecnych przestępstw stwarza możliwości dla nowych historii w naszych narracjach przywiązania. Empatia dla naszych partnerów może zacząć się od dzielenia się tym, co nie było dla nas bezpieczne jako dzieci, i tym, jak to się cynkuje w obecnej dynamice. Proste stwierdzenie: „Tak zachowałem się w dzieciństwie, aby przetrwać, i widzę, że ta odpowiedź pojawia się właśnie teraz w naszym sporze” może pomóc zmniejszyć wskazanie palcem i zwiększyć bezpieczeństwo relacji.
W czasach, gdy nie ma bezpieczeństwa, obwiniaj przeszłość zranioną zamiast obecnej interakcji. Psychoterapeuta urazów, dr Janina Fisher, zaleca język: „Gdyby nie twoja przeklęta trauma, czułbyś się bezpiecznie nawet wtedy, gdy jeden z was jest palantem!”
4. Obwiniaj dynamikę, a nie osobę.
Często nasze „pozycje przetrwania”, przekonania i strategie, które realizujemy w celu zaspokojenia naszych podstawowych potrzeb, aktywują „słabości” naszego partnera, wrażliwości, które czerpiemy z przeszłych lub obecnych okoliczności.
Na przykład pozycja przetrwania systemu unikającego polega na wycofaniu się, co aktywuje wrażliwość systemu niespokojnego na lęk przed utratą połączenia. Jednocześnie pozycja przetrwania niespokojnego systemu polegająca na ciągłym dążeniu do „więcej” (kontakt, komunikacja, otwartość) i potrzebie bliskości, stymuluje wrażliwość systemu unikającego na lęk przed porażką i rozczarowaniem.
Marynarz przypomina nam: „bardzo ważne jest, aby zrozumieć, że zachowanie polegające na„ trudnym do zdobycia ”lub„ wymeldowaniu się ”lub zachowanie„ zaborcze ”lub„ dokuczliwe ”nie jest stałą cechą jednego lub drugiego partnera. zachowanie, które dzieje się w kontekście związku i często jest reakcją na drugą osobę ”.
Im więcej par może przypisać konflikt dynamice, w przeciwieństwie do wady należącej do jednostki , tym mniejsza będzie potrzeba zastosowania strategii przetrwania, co zwiększy bezpieczeństwo połączenia.
5. Zmień swój mózg.
Bez względu na jakość naszych przywiązań z dzieciństwa, rodzimy się z możliwościami i potrzebą lepszego działania. Nauka neuroplastyczności mówi nam, że możemy rozwinąć bardziej satysfakcjonujące połączenia, szukając i dodając rzeczy, za którymi tęskniliśmy - opiekę, uwagę i akceptację, których nam nie dano. Zdrowy i kochający związek pielęgnowany jest przez więź emocjonalną, która odpowiada naszej podstawowej potrzebie bezpiecznej przystani - bezpiecznego punktu wyjścia do wyskakiwania z naszych głów i życia.
Zamiast patrzeć na braki stylów unikania / niepokoju, przeformułuj je jako potencjalnie harmonizujące i leczące. Ci, którzy mają skłonność do unikania, prawdopodobnie musieli zaprzeczyć swoim potrzebom i pójść samotnie, aby nie obciążać innych. W rezultacie rozwinęły silne poczucie niezależności. Jednocześnie ci, którzy skłaniają się ku lękowi i niepewności, często musieli przewidywać potrzeby innych i otrzymywali pozytywne potwierdzenie ich zaspokojenia. W rezultacie rozwinęły silne poczucie wspólnoty.
Ci z nas, którzy mają bardziej unikalne pozycje przetrwania, potrzebują wsparcia w proszeniu o zaspokojenie naszych potrzeb i otrzymywaniu pomocy zamiast wycofywania się w odosobnieniu dla bezpieczeństwa (okazanie się). Tymczasem ci z nas, którzy mają bardziej niespokojne pozycje przetrwania, potrzebują wsparcia w pielęgnowaniu własnego ogrodu, zamiast koncentrować się na relacji jako zapewniającej dobre uczucia i pewność (oddanie). Zamiast być w sprzeczności, zarówno osoby niespokojne, jak i unikające mogą skorzystać z postawy drugiej osoby. Każdy z nich ma historię i zestaw umiejętności, które mogą wspierać połączenie indywidualizmu i współzależności, które są podstawowymi cechami kwitnącego związku.
Aby przekształcić te umiejętności w skuteczne strategie komunikacji, zacznij od pytania swojego partnera: „Co sprawiłoby, że czułbyś się teraz bezpieczniejszy?” Pozwoli ci to uczyć się na podstawie siły partnera i jej walki, a ostatecznie doprowadzić związek do stanu lepszego zrównania się.