Roger Moore jest najbardziej uroczo przesadzony

What's My Line? - Roger Moore (1975)

What's My Line? - Roger Moore (1975)
Roger Moore jest najbardziej uroczo przesadzony
Roger Moore jest najbardziej uroczo przesadzony
Anonim

Drugi James Bond. Campy. Aż do Daniela Craiga wiele lat później był jedynym blondynem Bondem. Roger Moore, trzeci angielski dżentelmen, który przebrał się za 007 - i który, jak donosi The Guardian , niedawno zmarł w Szwajcarii po walce z rakiem - był również znany jako łagodny Bond, psotny Bond, a może nawet najgorszy Bond. W końcu jest Jamesem Bondem w „Widoku do zabójstwa”, który został uwięziony w węchu wokół pokoju nikczemności Grace Jones i nie próbował uciec, wyskakując przez okno lub chowając się w cieniu jej drzwi. Nie, rozebrał się i wślizgnął do jej łóżka.

Filmy Bonda Moore'a były śmieszne, nawet jak na standardy Bonda. (Czy w ogóle widziałeś Moonraker ?) Ale dlatego ich kochaliśmy. W Live and Let Die ucieka przed śmiercią, przemykając się przez most aligatorów. W „Szpiegu, który mnie kochał”, uważanym przez wielu za swój najlepszy zwrot jako 007, film zaczyna się od sceny seksu w domku, która kończy się spadaniem z klifu. W 1983 roku zagrał w filmie Octopussy .

Dzisiaj prawie wszyscy zgadzają się, że jest tylko jeden James Bond, a on nazywa się Sean Connery - z Danielem Craigiem „na sekundę”. Uważamy jednak, że to niesprawiedliwe, ponieważ James Bond Rogera Moore'a zasługuje na to, aby samemu należeć do kategorii. Nie tylko na nowo zdefiniował postać na nową erę i sprawił, że stał się o wiele bardziej zabawny, ale także w pojedynkę uratował franczyzę po tym, jak Connery powiedział, że przestał grać, a George Lazenby z plisowanym kołnierzem okazał się jednorazowy. Nie żeby Moore naprawdę dbał o to, gdzie stał w dziobałym porządku. Jeśli chodzi o niego, był to James Bond. „Bycie wiecznie znanym jako Bond nie ma żadnych wad - powiedział Moore Guardianowi. - Ludzie często nazywają mnie „panem Bondem”, kiedy nas nie ma i nie mam nic przeciwko. Dlaczego miałabym?"

Aby uczcić sympatyczną pobożność Moore'a, zebraliśmy nasze trzy ulubione sceny z jego akcji jako 007 i umieściliśmy je poniżej. Aby uzyskać więcej relacji z filmu, nie przegap najlepszych scen walki z filmu.

1 sekwencja otwierająca, The Spy Who Loved Me (1977)

Reasumując: kładzie piękną kobietę w domku, ucieka poplecznikom na nartach (po zabiciu karabinu narciarskiego), a niebo nurkuje na wolności.

2 The Funhouse Duel, The Man with the Golden Gun (1974)

Zdecydowanie najlepsza jak dotąd scena walki Bonda, wraz z salami luster, śmiechem z przerażenia w puszkach i Hervé Villechaize.

3 The Train Chase, Octopussy (1983)

Tutaj Bond jest pionierem całego stereotypu o wyścigach w cyrku, pełnego zwierząt w klatkach i władających mieczem wojowników Sikhów. Zjedz swoje serce, Indiana Jones.