Dla tych, którzy nie są trans i dla tych, którzy czują się komfortowo z zaimkami męskimi lub żeńskimi, „on”, „ona” i „oni” to tylko słowa. Są pojedynczymi sylabami, które ledwo się zastanawiają. Ale kiedy jesteś trans lub niebinarny, bycie określanym jako „ona”, kiedy wolisz „oni” lub bycie określanym jako „on”, kiedy przechodzisz, to coś więcej niż prosta semantyka.
Preferowane zaimki są tak intymne jak imiona. Szanujemy ludzi, którzy wolą swoje drugie imię lub pseudonim zamiast nazwiska widniejącego na akcie urodzenia. Ale jeśli chodzi o zaimki, ktoś prosi o powołanie, często nie ma takiej samej uprzejmości.
Pod koniec stycznia 2017 roku Poynter opublikował artykuł o moim lokalnym biuletynie dziennikarskim. Oczywiście była to profesjonalna wygrana, ale dla mnie ta funkcja nie dotyczyła tylko mojego najnowszego projektu pasji; było to również subtelne, ale stanowcze publiczne ogłoszenie moich zaimków. Chciałem tę jedną klauzulę - „Stevens, który nie jest binarny i używa pojedynczego zaimka„ oni ”- aby zmienić świat. W ten sposób powiedziałem światu, że zaimki „ona”, „ona” i „jej” nie chcą mnie już wymieniać, lecz zaimki neutralne płciowo „one”, „one” i „ ich."
Wróciłem do pracy po tym, jak artykuł ukazał się na wiosnę. Jednak, gdy przeczesywałem moje e-maile, zaproszenie na wycieczkę grupową szybko zgasło moje nowo zdobyte zaufanie: „Panie”, e-mail zaczął się. Powitanie było znajome, przyjazne i znaczyło w dobrej wierze. A jednak dla mnie było to swego rodzaju osobiste odrzucenie. To pokazało, że kolega, który go wysłał, wciąż ignoruje moje coraz bardziej wyczerpane prośby o zaprzestanie zwracania się do mnie w kobiecy sposób. Oznaczało to, że artykuł Poyntera nie był magicznym czarodziejskim pyłem, na który liczyłem.
Płeć mówi nam wiele o sobie. Mówią innym, jak postrzegamy siebie i jak chcemy być postrzegani. W języku angielskim zaimki najczęściej ogłaszają czyjąś płeć, mglistą koncepcję, którą niektórzy próbują uprościć, łącząc ją z wciąż skomplikowanym tematem seksu biologicznego. Kiedy więc trans ludzie proszą przyjaciół, kolegów i bliskich o użycie nowego zestawu zaimków, reakcja szarpiącego kolana jest często dezorientacją lub lekceważeniem. W przypadku osób niebinarnych, które używają pojedynczych „oni” lub preferują neutralne pod względem płci warunki adresowania (takie jak „ze” lub „ve”), odpowiedzią jest zwykle wręcz odmowa.
Ta odmowa również nie zawsze jest jawna. Właściwie moje rozmowy na temat zaimków z kolegą, który wysłał to zaproszenie, były zawsze grzeczne i pełne szacunku. Zapewni mnie, że zrozumiała i spróbuje. Ale te zapewnienia nie posunęły się do działania. W rzeczywistości większość z niewielu kolegów, których powiedziałem o mojej niebinarnej tożsamości, potwierdziło i zaakceptowało informacje przed powrotem do tego, co robili wcześniej.
Ponieważ nikt nie wydawał się słuchać, ostatecznie go upuściłem. Przestałem je poprawiać i przestałem uprzejmie prosić ich o użycie zaimków. Ale nie zapomniałem, co implikowała ich milcząca odmowa: brak rozważania z ich strony i brak władzy społecznej na mojej.
Shutterstock
Decyzja o zapomnieniu - lub zignorowaniu - że płeć jest bardziej skomplikowana niż mężczyzna i kobieta, jest zwykle ukryta w debatach na temat właściwej gramatyki. Wiele publikacji uważa, że pojedyncze „one” są zbyt mylące, zbyt sprzeczne z zasadami języka angielskiego. A jednak w zwykłych rozmowach ludzie wydają się nie mieć skrupułów z pojedynczymi „oni”. Odnosząc się na przykład do osoby, której płeć i imię nie są znane, na przykład niewiele osób może wypowiedzieć wyrażenie „on lub ona”. W rzeczywistości pojedyncze „one” są starsze niż pojedyncze „ty” - starsze nawet niż Szekspir i Chaucer, którzy używali go w swoich dziełach.
Kiedy więc ktoś odmawia użycia pojedynczych „oni” w odniesieniu do mnie lub narzeka, że to zbyt trudne, wiem, że skarga nie dotyczy gramatyki, ale mojej niebinarnej tożsamości. Używając pojedynczych „oni” potwierdziliby dla tej osoby rzeczywistość nie do pojęcia. Jest to przyznanie, że moje zaimki konkurują i faktycznie zakłócają wszelkie założenia, jakie dana osoba poczyniła na temat mojej tożsamości - na przykład, że jestem kobietą lub że czuję się dobrze w rolach społecznych przypisanych tej tożsamości płciowej.
Ostatecznie nazywanie mnie „ona” po tym, jak proszę o „one”, jest oznaką braku szacunku; to twierdzenie, że moje rozumienie siebie jest mniej ważne niż pierwsze wrażenia innej osoby. I to jest wyczerpujące doświadczenie, zwłaszcza gdy powtarzane masowo. Niezależnie od tego, czy jest to niegrzeczny muzyk Associated Press, niebinarny muzyk Sam Smith, czy użycie przez Elle kobiecych zaimków dla gwiazdy FX Pose Indya Moore, osoby niebinarne i trans są wielokrotnie powtarzane, że domniemane konkretne zasady angielskiej atutów są podstawową uprzejmością. Wydaje się, że prostota jest ważniejsza niż dokładność.
Brak szacunku, który pojawia się w przypadku popełnienia przestępstwa, ma szczególnie trwały wpływ w sytuacjach podatnych na zagrożenia, w stosunku do ludzi, którym w innym przypadku ufamy, że są empatyczni i życzliwi. Na przykład podczas mojej drugiej sesji z nowym terapeutą wspomniałem, że nie czuję się już swobodnie, gdy inni odnoszą się do mnie lub postrzegają mnie jako kobietę. Po wyjaśnieniu, że nie jestem binarny, powiedziałem jej, że walczyłem z izolacją i depresją, które towarzyszyły ciągłemu mówieniu, że moja własna koncepcja siebie jest błędna.
„Musisz się tylko rozluźnić, dziewczyno” - odpowiedział terapeuta wesoło, szczerząc zęby, jakby żart był śmieszny, a nie poniżający. „Zadzwonię do ciebie dziewczyno”.
Ta odpowiedź, jakkolwiek zamierzona, gwarantowała, że nigdy nie zarezerwowałem sesji kontrolnej. Brak szacunku, jaki popełnił, ważył wszelką przyszłą pomoc terapeuty.
Shutterstock
Tak, poprawne lub niepoprawne zarządzanie płcią może również stanowić różnicę między zarabianiem czyjejś działalności a jej utratą. Jako niezależny pisarz współpracowałem z klientami, którzy będą mnie odpowiednio klasyfikować płciowo w bezpośrednich wiadomościach e-mail, ale których przesyłane korespondencje wykazują tendencję do zapominania o tej małej uprzejmości, gdy nie jestem od razu częścią rozmowy. Te interakcje mówią mi, którym redaktorom ufać, a którym zachować ostrożność.
Podobnie często noszę pinezkę z listą moich zaimków podczas publicznego podróżowania. Sklepy z kawą i restauracje, w których jestem prawidłowo wynagrodzony, zarabiają na moim powrocie; z drugiej strony, kiedy nazywam się „proszę pani”, boję się wchodzić do drzwi.
Rozpoznawanie zaimków osób trans i niebinarnych może nie wydawać się ważne, szczególnie dla tych, którzy nigdy nie doświadczyli frustracji i ostracyzacji, które towarzyszą ciągłemu myleniu się. Ale jeśli uczucia innych ludzi mają dla ciebie znaczenie, to użycie preferowanych zaimków - podczas korekty - nie powinno być trudem. Koszt użycia „oni”, kiedy wolisz użyć „ona” lub „on”, jest absolutnie niczym. Koszt tego nie może być jednak znacznie większy. Aby dowiedzieć się więcej o tym, jak powstrzymać przypadkowe obrażanie ludzi, przeczytaj 11 stereotypów, które ludzie powinni przestać wierzyć w społeczność LGBTQ.
Aby odkryć więcej niesamowitych tajemnic dotyczących życia w najlepszym życiu, kliknij tutaj, aby śledzić nas na Instagramie!