Prawdopodobnie słyszałeś, że młodzi ludzie coraz bardziej opóźniają małżeństwo. A kiedy idą przejściem, mówią „nie” niektórym tradycjom weselnym poprzednich pokoleń i zamiast tego tworzą własne trendy. Na dowód projektant pierścionka zaręczynowego Jean Dousset przeprowadził niedawno ankietę wśród 1850 nowożeńców ze średnią 33 rokiem życia i dokonał ciekawych odkryć, jakie trendy weselne nie wejdą do 2020 roku.
Biorąc pod uwagę, że ostatnie badania wykazały, że milenium mniej zależy na religii niż starsze pokolenia, prawdopodobnie nie jest zaskoczeniem, że mniej niż połowa ankietowanych miała ceremonie religijne, a 75 procent z nich preferowało miejsce niereligijne na wielki dzień.
Ponadto mniej niż 20 procent stwierdziło, że ślub został opłacony przez rodzinę narzeczonych; zamiast tego prawie połowa stwierdziła, że sami zapłacili za ślub i równo rozłożyli koszty.
Poza tymi głównymi zmianami, według respondentów, największymi tradycjami ślubnymi były tort weselny (71 procent), biała suknia ślubna (62 procent), kwiatka (57 procent), pierwszy taniec (55 procent), nie widząc panny młodej przed ceremonią (48 procent), ojciec młodej panny odprowadzał ją do ołtarza (47 procent), nosiciel pierścienia (46 procent) i rzut bukietem (45 procent).
Trzy czwarte respondentów stwierdziło również, że nie skorzystało z narzędzia do planowania ślubów, co obniżyło koszty i dodatkowo wskazuje, że pokolenie milenijne odchodzi od dużych, drogich wesel do bardziej zwyczajnych spraw, które mogą zorganizować i które odzwierciedlają ich tożsamość jako para.
Być może dlatego niektórzy z trendów ślubnych, które uwielbiają milenialsi, obejmowali pisanie własnych ślubów (33 procent) i deser inny niż tort weselny (25 procent).
Wygląda więc na to, że jeśli masz ślub w 2020 roku, spodziewaj się nietradycyjnego - i nie oczekuj ciasta!