Kiedy w zeszłym roku zaręczyli się książę Harry i Meghan Markle, tak pochłonęła mnie królewska gorączka ślubna, że wysłałem parze kartę z gratulacjami za zbliżające się wesele. Byłem prawie zszokowany, gdy około miesiąc później otrzymałem kartkę z podziękowaniami ze zdjęciem nowo zaręczonej pary, która częściowo przeczytała, że „pisanie było dla ciebie naprawdę najbardziej przemyślane”, a gestem było „ mile widziane."
Po tej nieoczekiwanej niespodziance wydawało się, że warto pisać do Katarzyny, księżnej Cambridge i księcia Williama, gratulując parze królewskiej narodzin księcia Ludwika. Odpaliłem kartę następnego dnia po urodzeniu dziecka 23 kwietnia.
Od narodzin Louisa minęło prawie sześć miesięcy. Biorąc pod uwagę bezbłędne maniery Kate i Williama (oraz ekspercką operację PR Pałacu), pomyślałem, że to trochę dziwne, że nie otrzymałem podziękowania, tak jak od drugiej połowy Fab Four.
Potem przyszedł list ze znanymi insygniami „Pałacu Kensington” na białej kopercie w dzisiejszej przesyłce.
Na nim była karta z uroczą fotografią księcia Ludwika z przodu, z tą wiadomością na odwrocie:
„Książę i księżna Cambridge byli bardzo wzruszeni, że z trudem pisałeś tak, jak przy narodzinach ich syna księcia Ludwika. Ich Królewskie Wysokości są bardzo wdzięczni za wspaniałe wiadomości, które otrzymali, i przesyłają Ci ich najserdeczniejsze podziękowania i najlepsze życzenia ”.
Do wiadomości dołączono również niewielką kartkę papieru z następującym przesłaniem: „Książę i księżna Cambridge mają nadzieję, że zrozumiecie, że z powodu ogromnej ilości korespondencji otrzymanej w ciągu ostatnich kilku miesięcy nie było możliwe udzielenie odpowiedzi do tej pory. ”
Wszystko jest wybaczone, William i Kate.