Odłożyłem ślub. oto jak to wzmocniło nasze małżeństwo.

Kırmızı Oda | 5. Bölüm | "İYİ HABER/KÖTÜ HABER"

Kırmızı Oda | 5. Bölüm | "İYİ HABER/KÖTÜ HABER"
Odłożyłem ślub. oto jak to wzmocniło nasze małżeństwo.
Odłożyłem ślub. oto jak to wzmocniło nasze małżeństwo.
Anonim

Zanim zaręczyliśmy się z mężem Michaelem, mieliśmy już dwoje dzieci, dom, wspólne ubezpieczenie zdrowotne i wspólne konto bankowe. A zanim się pobraliśmy, minęły jeszcze trzy lata. Biorąc jednak pod uwagę, jak niekonwencjonalne rzeczy zawsze były między nami, być może było nieuniknione, że nasza droga do małżeństwa byłaby również niekonwencjonalna i ekscentryczna, testująca granice przestrzeni i czasu oraz cierpliwość wszystkich wokół nas.

Michael i ja spotkaliśmy się w barze, w którym piłem z byłym chłopakiem, a on szukał zgody mojego byłego na zaproszenie mnie. Początki naszego związku były kinetyczne i pępkowe: albo ja w jego mieszkaniu, albo on w wynajętej przeze mnie kabinie nad wodą, śmiejąc się i rozmawiając, policzkując improwizowane posiłki, nasze ciała były splątane.

Niecałe cztery miesiące później zaszliśmy w ciążę - pierwsza z naszych przyjaciół, która miała dzieci, w tym małżeństwa. Potem zostałem oddaną matką pozostającą w domu, jedyną wśród naszych rodziców o podwójnych dochodach.

Kiedy Michael po raz pierwszy zapytał o moją perspektywę małżeństwa po dwóch córkach i dwóch latach bycia razem, uroczyście nazwałem to „śmiercią wszelkiej możliwości”.

Zdrowe małżeństwa nie były tym, co dorastaliśmy z Michaelem: był dzieckiem rozwodu, a moja matka i ojczym spędzili dziesięciolecia w kruchym, pogardliwym związku. I chociaż to przełożyło się na Michaela, który wcześniej przejeżdżał nowy związek co sześć miesięcy, wyłapałem trzech wcześniejszych narzeczonych - cudownych mężczyzn, którym zupełnie nie byłem w stanie obiecać „nigdy”.

Shutterstock

Po moim wstępnym opisie małżeństwa spodziewałem się, że Michael zareaguje poważną powagą, jaką nakazał. Ale zamiast tego śmiało się ze mnie śmiał, a potem powiedział: „Małżeństwo jest tym, czym chcemy, żeby było. To jest możliwe”. Jak mógłbym nie wyjść za niego?

Sześć miesięcy później powiedziałem Michaelowi, że chcę pierścionek zaręczynowy na moje 40. urodziny, co wydawało się szaleństwem, biorąc pod uwagę, że robimy znacznie więcej niż tylko granie w domu. Ale stawka była teraz wyższa: mieliśmy dzieci, majątek, wspólną rodzinę. Co jeśli coś stanie się jednemu z nas, a drugiemu nie będzie wolno podejmować decyzji medycznych? Co gorsza, co jeśli małżeństwo naprawdę było źródłem możliwości, którą przepowiedział Michael, przyszłości, której sami sobie odmówiliśmy?

Jego propozycja była - szokująco dla nas - tradycyjna: otoczona rodziną, bliskimi przyjaciółmi i naszymi ciekawymi córeczkami. Było zgięte kolano, bezkonfliktowa diamentowa opaska, „tak” i brawa. Był to cudowny ukłon w stronę konwencji, pierwszy i ostatni w naszej długiej podróży po przysłowiowym przejściu.

Wkrótce ustalono datę i niejasną lokalizację: następnego października w Seattle pod błękitnym niebem i płonącymi liśćmi. Zastanawialiśmy się nad przekształconą łaźnią pobliskiej plaży, popularnym miejscem z widokiem od podłogi do sufitu zachodzącego słońca Puget Sound. To było idealne - tak idealne, że zostało zarezerwowane rok wcześniej. Podobnie były dwie inne witryny, które poważnie rozważaliśmy.

Przeniesienie naszej daty ślubu szybko stało się koniecznością. Niechętnie wspólnie zgodziliśmy się poinformować nasze koło; w większości wiadomości spotkały się ze wzruszeniem ramion. „Wy dwaj jesteście spóźnieni na wszystko”, powiedział nam jeden z przyjaciół. „Oczywiście, że twój ślub też się spóźni.”

Pomimo opóźnienia badania nigdy się nie zatrzymały: co kilka miesięcy zwiedzaliśmy kolejne miejsce, nasze małe córki razem. Czasopisma dla nowożeńców były w pół serca czytane, a następnie pozostawione zaśmiecone na stoliku do kawy. Wchodziłbym do sklepu z ubraniami, bez mojej matki, i palców w wielu białych, ale tak naprawdę nigdy nie przymierzałem. Nie mogłem winić mojej matki za to, że nie przyszła - poza tym, że nie była typem na zakupy z córką, nie mogłem nawet podać jej ostatecznej daty ślubu.

Shutterstock

Ponadto koszty nawet niewielkiego wesela rosły za każdym razem, gdy próbowaliśmy stworzyć trakcję planowania: wyżywienie i alkohol, wynajem i muzyka, ustawienia kwiatów i stolików, zaproszenia i przysługi, wszystko oprócz opłat za miejsce już od dziesiątek tysiące dolarów. Obliczyliśmy zmienne - zawsze oszałamiającą liczbę, którą lepiej wydać na rodzinne wakacje lub większy dom. Finansowanie właściwego ślubu, a nawet ślubu, którego tak bardzo pragnęliśmy, stanowiłoby poważną inwestycję w jeden dzień naszego życia, punkt będący bezpośrednim przeciwieństwem naszych poglądów na temat pieniędzy i wartości.

Oprócz tych czynników, nasza rodzina i przyjaciele byli rozproszeni po całym świecie. Szanse na zebranie wszystkich naszych najdroższych w naszym zakątku globu tego samego dnia były niewielkie. I podobnie jak wiele par, Michael i ja musielibyśmy również brać pod uwagę „problematyczne” relacje, tj. Toksycznych lub niestabilnych członków rodziny, którzy sprawiliby, że nasz ślub byłby wizytówką ich najbardziej niepokojących zachowań. Nie trzeba dodawać, że biorąc pod uwagę rozkład siedzeń stał się trudnym i wyniszczającym zadaniem.

Skonsultowaliśmy się z dobrymi przyjaciółmi na temat ich ślubów, od spraw intymnych, przez hojne, po skromne, ale hałaśliwe, dobre czasy pośrodku. „To dużo pracy, dużo pieniędzy i dużo martwienia się o milion szczegółów, aby upewnić się, że wszyscy są zadowoleni” - powiedział jeden z przyjaciół. Innymi słowy, nie chodziło o świętość ich ślubów, ale o zorganizowanie idealnego przyjęcia.

Pewnego popołudnia odwiedziliśmy oszałamiające miejsce - ogród rzeźb z widokiem na Puget Sound. To było wyrafinowane, czyste i nowoczesne, z menu od farmy do stołu. To właśnie my. Było to również 25 000 $ za samo miejsce.

W tym momencie minęły trzy lata od naszego zaręczyn - trzy lata poświęcone na rozważenie emocjonalnych i dosłownych kosztów zorganizowania ślubu, który przemawia do naszej pary i wartości. Ale nie byliśmy już o krok bliżej małżeństwa niż na początku.

Shutterstock

Tego wieczoru, podczas romantycznej włoskiej kolacji, rozmawialiśmy z Michaelem o naszej niezdolności do zaplanowania tego, czego chcieliśmy najbardziej. „Za każdym razem, gdy zbliżamy się do ważnej decyzji dotyczącej planowania, wycofujesz się, a potem nie wykonujemy” - powiedział. „Co jeśli chcesz wziąć ślub, po prostu nie chcesz mieć tradycyjnego ślubu?”

Jego oświadczenie rozjaśniło wszystkie te mroczne lata niezdecydowania i przeciągania się. Chcieliśmy wszystkich pułapek ślubu, ale bez obaw o to, że coś pójdzie nie tak podczas wielkiego wydarzenia, zamiast tego spędziliśmy dzień na zastanawianiu się nad zobowiązaniem, które zamierzaliśmy podjąć. Chcieliśmy tylko pięknej ceremonii w zapierającej dech w piersiach lokalizacji - właściwego ślubu dla nikogo oprócz nas.

Po latach bez postępu w ciągu kilku dni miałem rezerwację miejsca docelowego: miejsce, fotograf, kwiaty, ciasto, officiant, włosy i makijaż, dwóch bliskich przyjaciół, którzy byli świadkami, i opiekunka dla dziewcząt. Krawcowa krawcowa pracowała, tworząc moją sukienkę; przedłużono paszporty i podjęto kroki w celu uzyskania zagranicznej licencji małżeńskiej. Ostateczny koszt byłby zaledwie ułamkiem naszych wcześniejszych opcji ślubu.

Zaledwie trzy miesiące po tej fatalnej kolacji pobraliśmy się z Michaelem na smaganym wiatrem klifie Kolumbii Brytyjskiej, a słońce lśniło nad kobaltową Cieśniną Juana de Fuca, nasze córeczki boso i chichocząc. Dzień pulsował miłością, pokojem i powrotem do domu. Pod każdym względem był to ślub, którego naprawdę chcieliśmy.

Dzięki uprzejmości Tracy Collins Ortlieb

Tego wieczoru wykonaliśmy kilka telefonów do przyjaciół i rodziny, których nie było. Przeważnie bardzo im przykro, że tęsknili, ale także całkowicie rozumieli naszą decyzję i byli dla nas zachwyceni. (Jak można się było spodziewać, minimalny luz wywołany był przez tych, których najbardziej martwiliśmy się zaproszeniem.) Pojawiło się również kolejne ogłoszenie na Facebooku, które zawierało link do strony poświęconej twórczości Michaela, zawierającej zdjęcia z naszej ceremonii, wyjaśnienie i szczegóły dla ciekawskich.

Lata, które zajęły nam przejście od zaręczyn do przełożenia na „tak”, były nieprzewidzianym błogosławieństwem. W tym czasie udało nam się z Michaelem skrupulatnie kształtować nasze wspólne wartości wokół małżeństwa, kamieni milowych i pieniędzy. Ustaliliśmy także granice naszego związku w stosunku do oczekiwań i pragnień innych.

Siedem lat później nic w naszym małżeństwie nie zmieniłbym: ani nasz szalenie przedłużony harmonogram, ani nasza późna pora, a na pewno nie nasze ślubowania złożone na szczycie klifu, tak dzikie, romantyczne, nieskażone i święte jak nasze zobowiązanie. Aby uzyskać więcej informacji na temat utrzymywania zdrowego związku, takiego jak ten, zapoznaj się z 40 fascynującymi poradami małżeńskimi od osób, które były małżeństwem od 40 lat.

Tracy Collins Ortlieb Tracy Collins Ortlieb jest pisarzem stylu życia.