Dorastając, moi rodzice nigdy nie rozmawiali ze mną o finansach. Wyjaśnili jednak dwie rzeczy: 1. Pieniądze były ważne i 2. Zajmowali się nimi mężczyźni.
Mój ojczym zajął się wszystkimi finansami. Moja matka często mówiła, że „nas uratował”. Nie miałem pojęcia znajomości ekonomii, ale niedługo zacząłem utożsamiać mężczyzn z ratowaniem i bezpieczeństwem finansowym.
Chociaż jako nastolatka zarabiałem na pracach domowych i pracy w niepełnym wymiarze godzin, nigdy nie rozmawiałem z rodzicami o zarobkach ani wydatkach. Gdybym zabrakło pieniędzy, poszedłbym do nich, czując się przytłoczony - ale ich reakcje tylko zwiększyły mój wstyd. Zamiast mówić coś w stylu „Porozmawiajmy o tym, jak budżetować”, powiedzieliby: „Jak, u licha, tak szybko przeszedłeś pieniądze?”
Nic dziwnego, że zanim poszedłem na studia, brakowało mi pewności co do pieniędzy. Podczas drugiego roku spotkałem młodego mężczyznę, który pochodził z zamożnej rodziny. Miał wzniosłe aspiracje zawodowe i silną znajomość ekonomii. Chciałbym powiedzieć, że nie zrobiły na mnie wrażenia etykiety na jego koszulach, samochody, którymi jeździła jego rodzina, ani ekskluzywne przedmieście, w którym żyli - ale ja byłem. I pochlebiła mi jego uwaga. Do tego czasu nikt, kto kiedykolwiek miał taki poziom bogactwa, nie wykazywał zainteresowania mną.
Pobraliśmy się zaraz po ukończeniu szkoły. Byłem wdzięczny za jego zaufanie do liczb, a także za jego skupienie na ciężkiej pracy i strukturze. Było to pocieszające i znajome. Szybkim krokiem ruszył w stronę C-Suite i cieszyliśmy się bogatym stylem życia opartym na jego ogromnych dochodach. Mieliśmy rzeczy, o których większość ludzi może tylko pomarzyć, w tym wiele łodzi, członkostwo w klubach jachtowych i wakacje w tropikalnych miejscach, pływanie w rafach koralowych na podwórkach miliarderów.
Mieliśmy drugi, w pełni wyposażony dom, który często był pusty. Mieliśmy ogrodników, architektów krajobrazu, architektów, rzeczoznawców i wielu innych, którzy pomogli nam utrzymać wszystkie nasze rzeczy .
Każdego roku - nawet w każdym sezonie - nosiliśmy najnowsze trendy w modzie, przechodząc przez odzież tak, jakby była niczym.
Mieliśmy fundusze oszczędnościowe, emerytalne i „zabawne”, a także ubezpieczenie zdrowotne i dostęp do najlepszej opieki medycznej na świecie. Właściwie mieliśmy ubezpieczenie od wszystkiego, w tym od wielu samochodów i łodzi. Zawsze było wystarczająco dużo pieniędzy, aby uzyskać wyższe stopnie naukowe, a po ich uzyskaniu zawsze odbywały się wystawne uroczystości.
Ponadto mogłem sobie pozwolić na rozpoczęcie kariery pisarskiej, w dużej mierze dlatego, że nie musiałem martwić się o finanse. Wydawało się, że to świetna okazja na papierze i dlatego często zastanawiałem się, dlaczego zamiast czuć się szczęśliwym i bezpiecznym nasze bogactwo sprawiało, że czułam się coraz bardziej pusta.
Mój mąż czasami spędzał w pracy aż 18 godzin dziennie, a kiedy rodzina i przyjaciele chwalili jego niestrudzoną etykę pracy, nie mogłem powstrzymać się od powtórzenia ich sentymentów. Pomyślał, że chce zapewnić nam stabilną platformę do założenia rodziny - rodziny , którą coraz chętniej zakładałem.
„Musimy poczekać, aż będziemy mieli więcej oszczędności” - powiedział. „Poczekajmy jeszcze rok”.
NeagoneFo / Shutterstock
Wkrótce po naszym małżeństwie całkowicie przejął wszystkie decyzje finansowe. Mimo że podałby mi swoje wybory, dał jasno do zrozumienia, że mam iść za nim, choć na ślepo. „To skomplikowane” - powiedział, gdy nalegałem, aby dowiedzieć się więcej o liczbach. Przypomniał mi, że był studentem finansów na studiach, a to wszystko było w jego sterówce. Byłem głównym komunikatorem i wiedzieliśmy, że liczby mnie przerażają.
Często mówiłem sobie, że ratuje mnie przed złymi nawykami wydawania pieniędzy - to znaczy, kiedy sam mi nie mówił. Rozumowałem, że moja mama została uratowana , więc nie powinno być wstydu, prawda? Mimo to codziennie czułem się jak porażka.
W rzeczywistości przez większość dni budziłem się, czując się jak oszust. Nigdy nie czułem się komfortowo będąc bogatym. Miałem zerową wiedzę finansową dotyczącą zarobków lub oszczędności. I stawało się coraz bardziej jasne, że moja definicja bezpieczeństwa nie była zgodna z definicją mojego męża. Podczas gdy wydawał się postrzegać bezpieczeństwo jako „zapewniające”, ja postrzegałem je jako „intymność”. Chciałem trzymać ręce i poczuć jego ciało przy moim boku, ale nie możesz tego zrobić pracoholikiem. Więcej niż pieniądze lub wolność finansowa, chciałem mojego męża - ale wkrótce stało się jasne, że był żonaty ze swoją karierą.
Niewiarygodne, że zazdroszczę moim żonatym przyjaciołom, którzy razem stresowali się i przelali na swoje finanse, którzy budżetowali się i rozliczali się wzajemnie. Byłem zazdrosny o to, jak wrażliwi i bliscy byli ze sobą w sposób, który dla mnie naprawdę miał znaczenie.
Jedna z przyjaciół, która walczyła finansowo, opowiedziała mi o swoich nieprzespanych nocach z mężem, trzymając się nawzajem, modląc się o swoje długi. Nigdy nie zwijałem się ze swoim partnerem w sprawie tych lub jakichkolwiek innych rzeczy. Wiem, że wierzył, że robi dla nas wszystko, co możliwe. W rzeczywistości po prostu go nie było.
Pieniądze zamieniły nas w ekspertów logistyki, działających z czegoś, co przypominało oddzielne wyspy. Spędziliśmy niewiele czasu lub nie spędziliśmy razem czasu na zabawie. Wraz ze wzrostem dochodów i aktywów również nastąpił podział. Tak, miałem więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek marzyłem, ale czułem się emocjonalnie bankrutem.
Po siedmiu latach małżeństwa mój mąż był w końcu wystarczająco zadowolony z naszych perspektyw finansowych, abyśmy mogli założyć rodzinę. Mieliśmy dwoje dzieci, a wraz z ich wzrostem rosła pensja mojego partnera - wraz z ilością czasu, jaki spędzał z dala od naszej rodziny. Teraz kulę się, gdy myślę o tym, co powiedział do mnie, gdy płakałam, że dzieci potrzebują więcej czasu z nim: „Będziemy mieli tyle pieniędzy, kiedy przejdziemy na emeryturę” - powiedział. „Będziemy mogli robić, co tylko chcemy, i spojrzymy wstecz na ten czas i cieszymy się, że to opóźniliśmy”. Pozwalam mu uwierzyć.
Kiedy minęła nasza 10-lecia, przeszliśmy do górnej dziesiątej jednego procenta. A jednak niedługo zaczęła rosnąć moja niechęć. Z przyjemnością zawiesiłbym karierę, aby mieć dzieci i wspierać jego wysiłki podczas sześciu lat studiów, ale poślubiłem go, aby był jego partnerem, a nie samotnym pionierem. Ciągle przepraszałem, że wydałem za dużo - na artykuły spożywcze, na ubrania, na prezenty, które daliśmy innym - tylko po to, by zobaczyć, jak na naszej podjeździe pojawia się kolejna łódź, kolejne drogie elektronarzędzie pojawiają się w piwnicy, kolejny wymyślny samochód, kolejny przypadek grzywny wino, kolejny rower wyścigowy.
Większość budżetu, który mi przekazał, wydałem na codzienne potrzeby, takie jak artykuły gospodarstwa domowego, edukacja i rzeczy dla dzieci, ale często opisywał moje wybory jako „ekstrawaganckie” lub „nieodpowiedzialne”. Czułam jego frustrację za każdym razem, gdy patrzył na nasze rachunki, westchnął i powiedział: „Musimy poważnie porozmawiać”. Ale nigdy nie było produktywne ani oparte na współpracy - nigdy nie było takiej rozmowy, jakiej potrzebowałem lub miałem nadzieję, że będzie.
Kilka razy powiedziałem, że w końcu mam dość, że poczułem brak szacunku, gdy odmówił rozmowy o finansach lub spotkania ze mną i księgowym. I tak, jakbym dotarł do punktu bez powrotu, zarezerwowałby kolejne 20 000 $ na wakacje, aby mnie uspokoić. Wówczas dysfunkcyjny cykl wstydu zacznie się na nowo, zanim nasze opalenizny nawet znikną.
Suriyachan / Shutterstock
W końcu moje zmieszanie przerodziło się w gorycz i gniew, gdy rozpoznałem jego ciągłe zawstydzanie za to, co to było: kontrola. Być może nie byłem mądry w jego sposobach oszczędzania i wydawania pieniędzy, ale chciałem spróbować to zrozumieć. Moje wysiłki na rzecz zachęcania do poradnictwa i wspólnych spotkań z naszymi doradcami finansowymi zostały odrzucone. Uświadomiłem sobie, że moje małżeństwo nie opierało się na miłości ani zaangażowaniu, ale na dolarach i statusie.
Wiem teraz, że przejął kontrolę nad miejscem, gdzie przerwał mój ojczym, zarządzając wszystkimi pieniędzmi i pozostawiając mięśnie finansowe w tym samym, zahamowanym, trzystopniowym ćwiczeniu przez dziesięciolecia:
- Spędź i istnij, aż do następnego „przyjścia do Jezusa” porozmawiaj z odpowiedzialnym człowiekiem.
- Przeżyj głęboki wstyd po tym, jak kazano im spędzać „mądrzejszych” (lub mniej) bez mapy drogowej lub dyskusji.
- Zaakceptuj przebaczenie mężczyzny, a następnie rozpocznij cykl od nowa.
Pewnego dnia rozmawiałem z moją siostrą, która zbudowała prywatną praktykę medyczną, ale wciąż żyła od wypłaty do wypłaty. Nagle powiedziała do mnie: „Jesteś najbardziej przyziemną, bogatą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałem”. Byłem zaskoczony. Nawet po tylu latach wciąż nie uważałem się za „bogatego”, ponieważ nie miałem dobrych relacji z pieniędzmi. Przez to czułem się tak nieswojo i zawstydzony. Wtedy wszystko się wreszcie zarejestrowało: nie chciałem tego życia.
Po 20 latach małżeństwa mój mąż i ja w końcu się rozwiedliśmy. W pewnym momencie zapytałem go, dlaczego uważa, że wszystko się nie udało. „Prawdopodobnie powinienem był wyjechać około 10 roku” - powiedział - „ale zostałem dla dzieci”. Z perspektywy czasu też powinienem był wyjechać wcześniej. Powiedziałem sobie, że muszę zostać, na dobre i na złe, i nie mogłem sobie pozwolić, aby zobaczyć, jak źle było naprawdę.
Byliśmy szczęśliwi, polegaliśmy na pieniądzach, a ostatecznie to nas ostatecznie rozdzieliło.
Wiem teraz, że chociaż bogactwo może zapewnić bezpieczny i wygodny styl życia, nigdy nie może zagwarantować rzeczy, które naprawdę mają znaczenie: szacunku, intymności, zdrowej komunikacji i prawdziwej miłości. Pieniądze nie są w stanie poradzić sobie ze starymi ranami ani rozplątać ran z przeszłości. I, jak mówi stare powiedzenie, nie ogrzeje cię w nocy. Uwierz mi, wiem.
Od czasu naszego rozwodu kilka lat temu poświęciłem trochę czasu na naukę finansów i był to trudny, ale całkowicie wyzwalający proces. Kiedyś czułem się uwięziony i uwięziony. Teraz czuję się silny, wzmocniony, szczęśliwy i wolny. Teraz kontroluję swoje finanse i chociaż nie jest to łatwe, nie zmieniłbym tego życia na nic. I w końcu zdałem sobie sprawę, że jedyne prawdziwe bezpieczeństwo, jakie można mieć, pochodzi z wewnątrz.
A jeśli chcesz poznać osobiste historie o małżeństwie, sprawdź I Married a Younger Woman. Oto dlaczego żałuję.